O mnie




Wegetarianką jestem od trzech lat, weganką - dopiero od kilku miesięcy. Różne były powody zmiany diety, jednak zawsze najważniejszy będzie dla mnie jeden - możliwość ograniczenia (choćby w niewielkim stopniu) cierpienia zwierząt.

Gotowanie to moja pasja od czasów gimnazjum, kiedy to w któreś wakacje, chcąc zająć czymś wolny czas oraz przełamać rutynę nudnych domowych obiadòw, zaczęłam testować kolejne przepisy ze znalezionej w szafie "Kuchni polskiej". Wtedy też przekonałam się, że samodzielne upieczenie ciasta nie jest żadną filozofią, a sprawić mogę w ten sposób przyjemność sobie i bliskim. Z drożdżami pokochałam się od pierwszego zagniecenia, a serniki (w czasach przedwegańskich) stały się mym daniem popisowym. W tych latach bez internetu (nie, nie - nie jestem aż tak wiekowa, po prostu stały dostęp do sieci zdobyłam dopiero na studiach), polegać musialam jedynie na książkach, choć i te przynosiły czasem kulinarne niespodzianki i małe oświecenia (jakim szokiem było dla mnie ciasto marchewkowe - później hit każdej imprezy). Gdy zdecydowałam się na wegetarianizm, pojawiła się potrzeba kulinarnej edukacji, co zrodziło nowy, kultywowany do dziś rytuał niemal codziennego przeglądania blogów. W końcu zapragnęłam własnego kawałka wirtualnej przestrzeni - osobistego, niekoniecznie oryginalnego i wyszukanego.

Na co dzień pracuję w Katowicach, mieszkam w ich najładniejszej dzielnicy - uroczym Nikiszowcu. Życie dzielę z psem (Nemrodem) i kotem (Newtonem). Jak widać, też lubią rośliny:



Nemrod


Newton






Prócz gotowania miłuję literaturę (z wykształcenia jestem polonistką i socjolożką) oraz muzykę (nie wyobrażam sobie lata bez festiwalu!).

Mam słabość do dyni, kaszy jaglanej, kokosu, syropu daktylowego, awokado, kuminu, cynamonu, masła orzechowego, prażonych pestek, czekolady i chilli. Piję ciemne piwo i czarną kawę. Uwielbiam zdrapywać i zjadać przypieczone skorupki.



Chcesz dowiedzieć się więcej? 

słucham
oglądam
chwytam




2 komentarze:

  1. Jak się cieszę, ze trafiłam na Twojego bloga! :)
    Jestem pescowege od 5 lat (z krótką przerwą), 100% weganką nie zostanę, ale na pewno skorzystam z Twoich niesamowitych przepisów, żeby po części zamienić dania pescowege na wegańskie. Inspirujące są bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszą Twoje słowa :) Ja Twojego bloga podglądam już od dawna :) Mam nadzieję, że czas mi pozwoli zamieszczać więcej przepisów, niż dotychczas, bo pomysły są, a nie ma kiedy ich realizować!

      Usuń