niedziela, 25 października 2015

Tarta z jabłkami i solonym karmelem orzechowym


Jesień za oknem i wolna niedziela, zaowocowały u mnie pomysłem na ciasto. Bardzo lubię połączenie jabłek z masłem orzechowym, zatem postawiłam na jabłkową tartę z dodatkiem orzechowego karmelu z daktyli. Nie ma co się rozpisywać - polecam wypróbować, nie powinniście być zawiedzeni. 






niedziela, 11 października 2015

Wegańskie kakory litewskie, czyli pieczone pierogi w innej odsłonie



Zmotywowana wolną niedzielą, postanowiłam w końcu spędzić trochę więcej czasu we własnej kuchni i przygotować danie, o którego istnieniu dowiedziałam się dopiero w zeszłym tygodniu. Nie próbując wcześniej, wiedziałam, że się nie zawiodę. Połączenie puszystego ziemniaczanego ciasta z mocno aromatycznym, przyprawionym majerankiem nadzieniem z soczewicy sprawia, że ten litewski pieróg ma swój niepowtarzalny smak. Nadziać kakory można czymkolwiek, ale tradycyjnie jest to właśnie przesmażona z cebulą, czosnkiem i majerankiem soczewica. Ja połączyłam w nadzieniu dwa jej ulubione rodzaje - czarną i czerwoną. Kakory można podać z sosem, na przykład czosnkowym lub ze smażoną cebulą. Tym razem zdecydowałam się jedynie na dodatek surówki z kiszonej kapusty. Polecam wypróbować!







piątek, 9 października 2015

Trofie z pesto, ziemniakami i fasolką (vegan) + włoskie wakacje!




Wybierając się po raz drugi już na wakacje do Ligurii, planowałam skupić się tym razem bardziej na udokumentowaniu fotograficznym kulinarnego aspektu wyjazdu. Plany to jedno, rzeczywistość - drugie. Mimo, że codziennie zajadałam się pysznym wegańskim jedzeniem, nie w głowie mi było wyciąganie aparatu i robienie zdjęć. Nie chciałam zresztą psuć atmosfery wspólnego posiłku, który dla Włochów jest bardzo istotnym punktem dnia. Może w przyszłym roku w końcu ten brak nadrobię i zaprezentuję Wam jak wygląda włoskie wegańskie jedzenie. Dziś jedynie opis i ogólna fotorelacja z wyprawy. No i oczywiście przepis - przywieziony prosto z Italii!



Figi prosto z drzewa - dziś dla odmiany zobaczyłam w Biedronce figi w  super promocji cenie 1,2 zł za sztukę ;)


wtorek, 29 września 2015

Kolejna Wegańska Kuchnia Społeczna - tym razem w Bytomiu


Z pewnych względów, o których na razie ciii, nie mam ostatnio nowych przepisów, którymi mogłabym się z Wami podzielić. Nie znaczy to, że nie gotuję - wręcz przeciwnie. W niedzielę wybrałam się na kolejną śląską edycję Wegańskiej Kuchni Społecznej - tym razem w Bytomiu, który okazał się wcale nie tak brzydkim i strasznym miastem, jak mówią o nim plotki. Spotkanie organizowane przez Vegan Bytom Hajer miało miejsce w To Tu cafe Kanaan. Kawiarnia dzięki działalności bytomskich wegan wprowadziła do swojej oferty dość obszerne menu wegańskie. Mają przygotowaną nawet specjalną, osobną kartę z roślinnymi propozycjami. W tym miesiącu, tematem przewodnim Kuchni były smaki dzieciństwa. 


Zdjęcie grupowe - przedstawiciele Wegańskiego Ruchu Obrońców Zwierząt,
którzy opowiedzieli nam o swojej chlubnej działalności, ja z siostrą, Wegeraj,
organizatorka Kuchni i Tomek :)

środa, 16 września 2015

Psie ciasteczka marchewkowe - wegańskie


Mój pies nie jest weganinem. Nie mam wątpliwości natury zdrowotnej, co do diety wegańskiej u ludzi, jednak psia dieta wegańska to dla mnie na chwilę obecną temat jeszcze zbyt kontrowersyjny, żebym zdecydowała się nawrócić Nemroda na weganizm. Póki co staram się przemycać do jego diety warzywa i owoce, co nie jest zresztą trudne, bo szaleje wręcz za wszystkim, co pomarańczowe. Na widok marchewki, dyni czy batata dostaje do głowy. Nie pogardzi też burakiem. Kiedy tylko usłyszy dźwięk krojonych warzyw, od razu przybiega do kuchni i wpada w ogromną ekscytację. Postanowiłam więc go uszczęśliwić i przygotować specjalnie dla niego całą blachę wegańskich ciasteczek z marchewką. Psy też mają kubki smakowe, więc nie ma co żałować zdrowych dla nich przypraw - ziół czy płatków drożdżowych. Czy ciasteczka smakowały? Zdjęcia mówią same za siebie :) 






poniedziałek, 14 września 2015

Dyniowo-pomarańczowe bircher muesli


Nie toleruję marnowania jedzenia, dlatego też zawsze staram się wykorzystywać lodówkowe pozostałości. Tym razem zalegał tam napoczęty sok pomarańczowy i reszta dyniowego puree. Przekonałam się, że smaki te świetnie się komponują, między innymi na przykładzie tego zeszłorocznego śniadania -  klik. Poniżej moja wczesnojesienna wersja słynnego bircher musli. Smakuje trochę jak Kubuś - dla mnie smak dzieciństwa.







piątek, 11 września 2015

Wegańskie knedle z "mięsem"


Pomysł na wegańskie knedle z "mięsem" chodził za mną już od jakiegoś czasu. Odkąd na blogach zaczęły pojawiać się masowo knedle z kaszy jaglanej - głównie ze słodkim farszem - postanowiłam przygotować takie własnie jaglane knedle i nadziać je czymś, co przypominałoby farsz mięsny. Wiem, ze niektórych oburza stosowanie nazewnictwa właściwego niewegańskim potrawom w kuchni wegańskiej, ale ja nie mam z tym najmniejszego problemu. Co najśmieszniejsze, nigdy nie lubiłam pierogów, pyz czy knedli z mięsem - wcale nie jest to mój smak dzieciństwa, ale raczej jego zmora. Na przekór złym wspomnieniom, postanowiłam jednak spróbować zweganizować ową zmorę. Opłacało się! Wegańskie mięso z kalafiora i orzechów (patent podpatrzony w kilku miejscach i zmodyfikowany) to  przesmaczna i zdrowa alternatywa. Dzisiejsze danie jest dość tłuste, jak na moje standardy, ale aż prosiło się o podanie go ze skwarkami z tofu - szczególnie że pogoda za oknem już bardziej jesienna, niż letnia.





niedziela, 6 września 2015

Wegańska Kuchnia Społeczna w Katowicach



Na początku pragnę przeprosić za ponowny blogowy zastój. Ostatnio cierpię na brak kreatywności w kuchni i ogólne wakacyjne rozleniwienie. Po wakacjach we Włoszech planowałam kulinarną relację, ale atmosfera nie sprzyjała raczej fotografowaniu zawartości talerzy. Pokażę niedługo kilka innych zdjęć z Włoch i krótko opiszę, co dobrego udało mi się zjeść w ciągu tego tygodniowego pobytu, a wpis okraszę przypisem na tradycyjny liguryjski makaron. 
Póki co, na świeżo, wrzucam krótką fotorelację z wczorajszego wydarzenia. Pierwszy raz udało mi się wybrać na Wegańską Kuchnią Społeczną w Katowicach. Do tej pory zawsze coś nagle wypadało i nie udało mi się dotrzeć. Cieszę się, że tym razem było inaczej.
24. edycja tego przyjemnego wydarzenia miała miejsce w nowej na katowickiej mapie gastronomicznej miejscówce - Drzwiach Zwanych Koniem. Knajpa co prawda wegańska nie jest, ale w menu zazwyczaj można znaleźć coś wegańskiego, a oznaczenia w karcie pozwalają na szybką orientację w temacie. Wielkim plusem Drzwi Zwanych Koniem jest ogromny ogródek, w którym tym razem stołowali się uczestnicy Kuchni.
Liczba dań przerosła moje oczekiwania - z towarzyszącą mi koleżanką (której pierwsze w życiu wegańskie pulpety były pyszne, mimo obaw), starałyśmy się nakładać jak najmniejsze porcje, żeby spróbować wszystkiego, ale to i tak okazało się zadaniem niewykonalnych (nawet dla mojego ogromnego żołądka). Moim wkładem w imprezę był tofurnik dyniowy, jako że sezon na ukochaną dynię już w pełni. Poniżej kilka zdjęć jedzenia - jest to może jedna dziesiąta wszystkiego, co przygotowaliśmy:) 




Pieczone jabłka, których nie udało mi się już zmieścić, więc nie wiem, z czym są.


Jeden z licznych makaronów, a w tle pierogi ruskie.


Babeczki z bananem i morelami.


Strogonow, czyli kolejne danie, którego nie skosztowałam.



Różności - pasztet z majonezem z ziemniaka, kolejny makaron, pieczywo z pastą z selera, sałatka.


Ciast było chyba 20 - tutaj ze śliwkami.

I na koniec mój tofurnik.


Jeśli tylko będziecie mieli okazję, polecam serdecznie udział w Wegańskiej Kuchni. Ja na pewno wybiorę się na edycję październikową, ale poprzedzę ją chyba tygodniową głodówką, żeby tym razem spróbować wszystkiego.





czwartek, 2 lipca 2015

Letni makaron z pomidorami malinowymi, hummusem i fasolką


Dzisiaj znów przedstawiam wam swój pomysł na makaron - tym razem w wersji wytrawnej. Przepis jest szybki, prosty i niewymagający długiego stania nad garami, co w czasie upałów zdaje się być czymś wielce pożądanym. Do makaronu dorzuciłam oczywiście sezonowe warzywa - pyszne pomidory malinowe i fasolkę szparagową. Polecam serdecznie!






sobota, 6 czerwca 2015

Makaron z truskawkami w sosie orzechowym



Makaron z truskawkami to dla wielu z Was zapewne letni klasyk i smak dzieciństwa. U mnie w domu raczej się go nie jadało. Pamiętam jedynie, że czasem jadałam truskawki z ryżem. Dopiero gotując sama, zaczęłam kombinować z tym klasycznym połączeniem i nawet ostatnio się od niego uzależniłam - makaron z truskawkami jem praktycznie codziennie, choć w różnych wersjach. Poniższa należy do moich ulubionych, zaraz obok połączenia z jogurtem kokosowym i syropem daktylowym. Truskawki świetnie pasują do masła orzechowego. Polecam spróbować, póki truskawkowy sezon w pełni.





piątek, 5 czerwca 2015

Młode ziemniaki z wiosennym guacamole - moim ulubionym!



Dzisiaj pomysł na szybki, wiosenny obiad, który całkiem przypadkiem okazał się bardzo smakowitym połączeniem. Przepis na guacamole to oczywiście nic szczególnie oryginalnego, jednak chcę się z Wami podzielić moją ulubioną wersją tego meksykańskiego dipu. Jego sekretem jest dodatek wędzonej papryki i natki pietruszki. Do tego świeże polskie nowalijki i udany przykład dania fusion gotowy. Guacamole możecie jeść na kanapkach, jako dodatek do placków i naleśników czy pieczonych warzyw. Ja tym razem podałam dip z młodymi ziemniakami.






czwartek, 4 czerwca 2015

Nocna owsianka marchewkowa z ananasem i imbirem



Jako, że w końcu doczekaliśmy się prawdziwego, gorącego lata, rzadko będziemy mieć ochotę na ciepłe śniadanie. W tym wypadku warto czasem poświęcić wieczorem 10-15 minut na przygotowanie tego posiłku, by rano tylko wyjąć go z lodówki i cieszyć się smakiem. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju śniadania na zimno - puddingi z kaszy, owsianki czy surowe gryczanki. Dzięki nocy spędzonej w lodówce smaki doskonale się przenikają i często efekt jest jeszcze lepszy, niż zaraz po przygotowaniu. Dzisiaj postanowiłam stworzyć coś w rodzaju owsiankowego ciasta marchewkowego, w którym uwielbiam dodatek ananasa i imbiru. Polecam!









niedziela, 24 maja 2015

Cytrynowo-waniliowa owsianka z cukinią i jabłkiem + majówka


Dzisiaj dla odmiany przepis śniadaniowy. Polecam owsiankę jako regeneracyjne śniadanie po całonocnej imprezie i 4 godzinach snu. Smakuje najlepiej w doborowym towarzystwie, gotowana w dużym garnku - udowodniona moc uzdrawiająca i przeganiająca kaca. Moja dzisiejsza owsianka jest bardzo orzeźwiająca i wiosenna dzięki dodatkowi cytryny i cukinii. Polecam!


Poniżej znajdziecie też kilka zdjęć z majówkowego wypadu w Beskid Niski - przepiękne i niedocenione miejsce, które w końcu postanowiłam poznać ze względu na swoje łemkowskie korzenie.






wtorek, 19 maja 2015

Botwinka - moja miłość, czyli kolejny wiosenny gulasz



Dziś kolejny przepis z wykorzystaniem sezonowych warzyw - gulasz z mojej ukochanej botwinki z dodatkiem ogórków małosolnych. Korzystajcie z botwiny póki możecie - różowy kolor zawsze nastraja optymistycznie!









piątek, 15 maja 2015

Wiosenny gulasz z masłem orzechowym i bulgur z ajvarem



Powroty są trudne - szczególnie po dwumiesięcznej nieobecności. Nie było mnie tak, długo, że zdążyłam nawet zapomnieć jak się wstawia nowe posty. Na szczęście bogactwo wiosennych składników na straganie wiele mi ułatwia. Wracam zatem z iście wiosenną zieloną propozycją. Kalarepa i szparagi z dodatkiem cukinii w sosie z masła orzechowego przyprawione czosnkiem niedźwiedzimi - to zestawienie okazało się bardzo trafne. Do tego moja ulubiona kasza bulgur z vermicelli (o taka) wymieszana z ajvarem. Polecam połączenie masła orzechowego i ajvaru,- naprawdę doskonale ze sobą współgrają. 







niedziela, 15 marca 2015

Zapiekanka makaronowa z kremowym sosem z batata i serową kruszonką



Po dłuższej przerwie powracam z kolejną propozycją obiadową. Znów używam batata - moja miłość do jego smaku i uniwersalności nie słabnie. Tym razem postanowiłam wykorzystać puree ze słodkiego ziemniaka w zapiekance inspirowanej popularnym amerykańskim daniem - mac 'n' cheese (po naszemu - makaron z serem). Moja wersja sera oczywiście nie zawiera. Jego smak imitują niezastąpione płatki drożdżowe, a kremową konsystencję sosu zawdzięczamy mleku sojowemu i batatowi. Kremowość dania przełamuje zapieczona na chrupko bułka tarta. Do tego wszystkiego dorzucamy trochę zielonych warzyw i zdrowsza wersja mac 'n' cheese gotowa. Przyznam, że makaron jadam rzadko, może raz w miesiącu, bo szczególnie za nim nie przepadam, ale w tym wydaniu bardzo mi smakował. Polecam!







wtorek, 3 marca 2015

Różowy obiad z Lennonem w tle



Dzisiaj propozycja zapiekanki w moim ulubionym - różowym - kolorze. Komosę ryżową, która jest bardzo zdrowa, ale stosunkowo droga (ja dostałam po taniości z Czech - dobrze mają się ci Czesi), możecie w tym przepisie zastąpić inną ulubioną kaszą - doskonale sprawdzi się jaglana lub gryczana niepalona. Bardzo lubię połączenie słodkiego pieczonego buraka ze słonym i kwaśnym ogórkiem kiszonym oraz podpieczonym słonecznikiem. Idealnie pasuje do tego zestawu sos czosnkowy na bazie jogurtu sojowego. Obiad improwizowany i wymuszony trochę sytuacją (w sobotę wieczorem moja osiedlowa Biedronka świeci pustkami - nie tylko wódka, ale i warzywa schodzą tu jak świeże bułki), aczkolwiek satysfakcjonujący i godny polecenia.







poniedziałek, 2 marca 2015

Najlepsza pieczona owsianka suto nadziana czekoladą i masłem orzechowym



Uwielbiam pieczone owsianki, ale rzadko mam czas rano, by się taką właśnie wersją raczyć. Niedziela to dobry moment by zapiec swoje śniadanie i zjeść powoli w łóżku, brudząc przy okazji wszystko wokół. Cóż - pranie trzeba zrobić i tak. Do swojej owsianki wykorzystałam ostatki batatowych zapasów, za nadzienie posłużyła zaś niezwykle dobrana para - masło orzechowe i gorzka czekolada, które pod wpływem temperatury zyskują cudownie płynną konsystencję. Do tego spieczona chrupiąca skorupka i mamy śniadaniowy ideał.






niedziela, 1 marca 2015

Pieczony batat z farszem szpinakowo-pieczarkowym



Po słodkiej propozycji z wykorzystaniem mojego ukochanego batata, czas na jego wytrawne wydanie. Zazwyczaj piekę batata pokrojonego w kostkę i podaję z sosem tahini. Tym razem poświęciłam jednak nieco więcej czasu na przygotowanie obiadu, chcąc by ziemniak zyskał kremową konsystencję i lekko się skarmelizował. Upieczone połówki nafaszerowałam szpinakiem duszonym z pieczarkami, a całość posypałam wegańskim parmezanem. Składników w przepisie jest niewiele, a efekt wielce zadowalający. Polecam!






sobota, 28 lutego 2015

Kremowy koktajl z batata, czyli zdrowy milkshake




W końcu postanowiłam upiec batata i przerobić go na puree z przeznaczeniem do wykorzystania w kilku słodkich propozycjach. Dawno nie miksowałam żadnego koktajlu, toteż właśnie taki gęsty, słodki i kremowy milkshake mi się zamarzył. Kremową konsystencję gwarantuje w tym wypadku zmiksowany na gęste puree batat i mrożony banan. Połączenie jest naprawdę pyszne, a przy okazji zdrowe, więc szejki z makdonaldów mogą się przy nim schować! Zachęcam do wprowadzenia słodkich ziemniaków do swojego menu, szczególnie że ostatnio można stosunkowo tanio kupić je w Biedronce, więc ani cena, ani niedostępność już nie odstraszają.








Wegańskie szaszłyki z tzatzikami, czyli tęsknota za wiosną



Dzisiaj kolejna propozycja dla zagorzałych mięsożerców, którym chcecie udowodnić, że nawet ich ulubione potrawy można podać w wersji wegańskiej, nie tracąc na smaku, a zyskując na zdrowiu. Test przebiegł pomyślnie - seitan zrobił robotę i sprytnie zastąpił mięso. Oczywiście takie szaszłyki będą też pyszne z samymi warzywami - można je urozmaicić o cukinię, bakłażana czy pomidorki koktajlowe. Idealnie sprawdzą się na grillu - byle tylko przetrwać do wiosny!









niedziela, 22 lutego 2015

Węgierska zupa gulaszowa, czyli weganizujemy smaki dzieciństwa #1



Kilka dni temu w moim ulubionym sklepie dorwałam w końcu seitan - wegański odpowiednik mięsa, którego smaku byłam bardzo ciekawa. Seitan bardzo przypadł mi do gustu i od razu pomyślałam o tym, by wykorzystać go do ugotowania jakiegoś dania, które tradycyjnie zawiera w swoim składzie mięso. Mimo, ze za tym prawdziwym mięsem nigdy nie przepadałam, jest kilka potraw z czasów dzieciństwa, które wspominam z dużym sentymentem. Dlaczego zatem nie spróbować ich zweganizować? Na pierwszy ogień idzie dziś specjalność mojego tatusia - węgierska zupa gulaszowa z kluseczkami. W jego wersji oczywiście tłusta, mięsna i jajeczna. W mojej - lekka, roślinna i pyszna! Polecam!






sobota, 21 lutego 2015

Owsianka na wodzie, a jaka dobra!



Strasznym leniem jestem ostatnio i niestety to lenistwo przeniosło się także do kuchni, stąd mało przepisów na blogu i mało wymyślnych potraw na moim talerzu. Na szczęście mam w sobie jeszcze na tyle zapału, żeby ugotować rano owsiankę, a jako że ostatnio zakochałam się w połączeniu płatków owsianych z kakao i mąką kokosową, postanowiłam przedstawić Wam tę właśnie wersję. To przepis, który podobnie jak ten, przeczy twierdzeniu, iż owsianka na wodzie nie może być smaczna. Jest, uwierzcie. Moim zdaniem, kakao i mąka kokosowa smakują nawet lepiej bez dodatku mleka. Może wynika to z mojego uwielbienia do gorzkiej czekolady? Spróbujcie, może zasmakuje i Wam.






niedziela, 15 lutego 2015

Orkiszanka mokka z gruszką




Dziś kolejna propozycja śniadaniowa. Tym razem w moim garnku, zamiast płatków owsianych, wylądowały płatki orkiszowe FRESANO. Warto czasem zrobić odstępstwo od tradycyjnej owsianki i użyć innego rodzaju płatków - różnią się smakiem, konsystencją i wartościami odżywczymi. Płatki ugotowałam na mleku sojowym i kawie zbożowej, dorzuciłam pokrojoną gruszkę i podałam z prażonym słonecznikiem, syropem daktylowym oraz posiekaną czekoladą. Jeśli chcecie, możecie wmieszać czekoladę do gotujących się płatków lub dosypać kakao. Ja wolałam posypać czekoladą gotową orkiszankę. Mokka i gruszka to naprawdę dobre połączenie. Polecam!







wtorek, 10 lutego 2015

Co jadają weganie vol. 3, czyli kolejny jadłospis




Po dwutygodniowej przerwie, powracam z cyklem jadłospisowym. Poniżej moje niedzielne fotomenu. Śniadanie prezentowałam już na blogu, więc ciekawych przepisu odsyłam do osobnego wpisu. Drugie śniadanie to tym razem fast food - wpakowałam w bułkę to, co zostało w lodówce. Obiad, mimo, że też w zasadzie resztkowy, wyszedł przepysznie. Upiekłam pozostałości warzyw, doprawiając je papryką wędzoną, chilli, kuminem i płatkami drożdżowymi. Do tego sos z resztek tahini i kasza jaglana. Na deser postanowiłam zaserwować sobie czekający już od dawna na wypróbowanie czekoladowy krem z fasoli. Jadłam już fasolowe ciasta i ciecierzycowe słodkie kremy, więc wiedziałam, że nie ma się czego bać. Na dwie porcje deseru zmiksowałam puszkę czerwonej fasoli z dużym bananem i dwiema łyżkami kakao, lekko dosłodziłam, a żeby nie było tak zdrowo dolałam trochę likieru. Do tego mrożone maliny i deser, w którym nikt nie doszuka się fasolowego smaku gotowy. Kolacja to mój ukochany burak w połączeniu z nie mniej uwielbianą gryką, czyli placki - jedna z ulubionych opcji na wieczorny posiłek. A wyglądało to wszystko tak:






ŚNIADANIE


Pudding chia na soku pomarańczowym i mleku sojowymz tahini
 i mrożonymi borówkami
(PRZEPIS)





poniedziałek, 9 lutego 2015

Światowy Dzień Pizzy, czyli pizza z wędzonym tofu, pieczarkami i sosem "serowym"



Pizza może doskonale obyć bez sera - smakuje mi po prostu z sosem pomidorowym i warzywami. Tym razem miałam jednak ochotę na wersję z białym sosem i pieczarkami. Nie mogło w tym towarzystwie zabraknąć cebuli, a dopełnieniem było pyszne wędzone tofu (odkryłam z moim ulubionym sklepie wędzone tofu firmy Sunfood i okazało się ono być najlepszym z dotychczas wypróbowanych). Żeby uzyskać serowy posmak sosu, użyłam oczywiście niezastąpionych płatków drożdżowych. Jesli jednak lubicie topiący się na pizzy ser, śmiało możecie użyć wegańskiego sera Violife - wypróbowany i dobry. Nie używam tego typu produktów zbyt często, ale od czasu do czasu kupuję, szczególnie, gdy gotuję dla niewegan. Na górę trochę zielonego i zdrowa wegańska pizza gotowa!







niedziela, 8 lutego 2015

Pomarańczowy pudding chia z tahini



Tahini to moja obsesja. Kocham łączyć tę sezamową pastę zarówno z owocami, jak i warzywami. Jeśli chodzi o połączenia owoców z tahini na podium umieściłabym chyba banana, granat i pomarańczę. Chociaż jabłko, borówki i gruszki też przecież nie zostają daleko w tyle. Trudno wybrać, ale na szczęście nie trzeba :) Dzisiaj w śniadaniu postawiłam na pomarańczę w postaci soku oraz dodatek mrożonych borówek. O magicznych nasionkach chia pisałam już trochę przy okazji poprzedniego puddingu. Wystarczy zalać je płynem, odstawić do lodówki, a po kilku godzinach otrzymamy pudding o zachwycającej konsystencji. Żelujące właściwości chia idą też w parze z dużą elastycznością smakową - same w sobie są neutralne, więc możemy wykazać się niezłą kreatywnością w ich użyciu. Do tego wszystkiego wręcz kipią zdrowiem! Bałam się trochę, że połączenie mleka sojowego z sokiem będzie nieudane, ale obawy okazały się niepotrzebne. Serdecznie polecam (mojej siostrze smakował nawet jak sernik)! 





sobota, 7 lutego 2015

Naleśniki z czekoladowym masłem orzechowym i pomarańczą



Jako, że sobota to dzień, w którym w końcu mogę trochę więcej czasu poświęcić na gotowanie, postanowiłam zrobić dziś coś, co chodzi za mną już od pół roku, czyli wegańskie naleśniki na słodko. Były już na blogu naleśniki w wersji wytrawnej, robione z kaszy gryczanej. Dziś bardziej tradycyjne - z mąki orkiszowej z "jajkiem" z siemienia lnianego. Dzięki temu dodatkowi naleśniki się nie rozpadają przy przewracaniu, czego się nieco obawiałam. Do środka wpakowałam czekoladowe masło orzechowe, na górze zaś obowiązkowy owocowy dodatek - karmelizowana w syropie klonowym pomarańcza. Jest to połączenie smaków, które szczerze polecam.







czwartek, 5 lutego 2015

Szybkie placki z kukurydzą i papryką



Ponarzekam sobie trochę, lecz ostatnio czasu i sił brak mi na cokolwiek. Mało kreatywna jestem w kuchni, więc nie mam się czym chwalić. Czekam na te lepsze, cieplejsze dni, bo i energii wtedy więcej, i zapału, i światła. Póki co podzielę się mało oryginalnym, ale przydatnym przepisem na szybką kolację. Znowu nie miałam warunków, żeby jakoś sensownie ją sfotografować, ale widać mniej więcej, że to placki. Gryczane to moje ulubione - zarówno w wersji słodkiej, jak i wytrawnej. Tym razem użyłam nie kaszy, jak w przypadku pomidorowego naleśnika, a po prostu mąki gryczanej. Uzależniłam się zresztą od gryki w każdej postaci - ostatnio zjadam ogromne ilości płatków gryczanych: na zmianę z jabłkiem albo bananem. To uzależnienie chyba na zdrowie mi wyjdzie, więc się nie martwię. Do placków wrzuciłam kukurydzę (którą jem rzadko, ale czasem przyjdzie mi ochota) oraz paprykę. Doprawiłam płatkami drożdżowymi, by uzyskać "serowy" posmak, chilli, wędzoną i słodką papryką oraz ziołami. Podałam oczywiście z niezdrowym keczupem, bo kukurydza i keczup to moje smaki dzieciństwa. W sam raz na depresyjny luty.








poniedziałek, 26 stycznia 2015

Niedzielne kotlety wegańskie z kuskusem razowym i sosem jogurtowym



Jako, że niedziela pozwala mi na zjedzenie obiadu o ludzkiej porze, co zimą przekłada się też na możliwość sfotografowania go w przyzwoitym świetle, postanowiłam ugotować w końcu coś więcej, niż tylko duszone warzywa z kaszą, którymi zazwyczaj w różnych kombinacjach raczę się w tygodniu. Do obiadu chciałam wykorzystać kuskus razowy BIO otrzymany w ramach współpracy z firmą FRESANO. Jak kuskus, to granat. Jak granat, to tahini. Jak tahini, to marchewka. Jak marchewka, to soczewica. Ten ciąg skojarzeń zaowocował poniższą propozycją. Przygotowałam kotlety z soczewicy i marchewki, cytrynowy kuskus z granatem oraz jogurtowy dip tahini. Zabrakło tylko świeżych listków mięty, które doskonale zwieńczyłyby danie, choć i bez nich wyszło smakowicie. 








niedziela, 25 stycznia 2015

Czekośliwka z tofu, czyli tofurniki z patelni



Naszła mnie wczoraj nieodparta ochota na tofu w słodkim wydaniu. Zdążyłam stęsknić się już za tofurniczkami z patelni, a uśmiechające się do mnie suszone śliwki kalifornijskie BIO nasunęły pomysł na jedno z ulubionych połączeń - czekośliwkę. Tofurniki z patelni robię zazwyczaj na bazie banana - natulalnie słodzi on masę, doskonale komponuje się też z kakao. Smak banana nie wyróżnia się akurat w tym połączeniu - dominuje kakao i śliwka. Idealne czekoladowe śniadanie na zimową niedzielę. Polecam!






wtorek, 20 stycznia 2015

Pierwszy wegański naleśnik! Pomidorowo-gryczany ze szpinakiem i ciecierzycą




Do wegańskich naleśników podchodziłam z dużą dozą nieufności, odkąd jedyna próba ich wykonania zakończyła się fiaskiem i ciapą na patelni. Zraziłam się na kilka miesięcy, ale w końcu postanowiłam dać szansę słynnym dwuskładnikowych naleśnikom z namoczonej kaszy gryczanej. Przepis podstawowy widziałam na wielu blogach (odsyłam do mojego pierwszego źródła - Smakoterapii), jedynie nieco go podrasowałam, dodając do ciasta koncentrat pomidorowy, który dobrze komponował się z nadzieniem. Do środka wpakowałam farsz szpinakowy z ciecierzycą doprawiony płatkami drożdżowymi, a całość posypałam prażonym słonecznikiem. Udało się!  Czuję, że w najbliższym czasie zaprezentuję tu kolejne naleśniki, tym razem w słodkim wydaniu.







niedziela, 18 stycznia 2015

(Wcale nie krypto) reklama najlepszych batonów



Jakiś czas temu napisałam do producenta batonów Zmiany Zmiany z prośbą o przysłanie mi próbek tychże raw-vegan pyszności. Od razu zastrzegłam sobie w głowie, że nie będę pisać ściem i jeśli nie przypadną mi do gustu, wyrażę na ten temat szczerą opinię. Batony nie są najtańsze w kosmosie, więc cieszę się, że miałam okazję spróbować wszystkich smaków i ułożyć sobie prywatny ranking dzięki uprzejmości producenta. Teraz już wiem, że warto czasem skusić się i wydać trochę kasy na ich produkty.





poniedziałek, 12 stycznia 2015

Wegańskie jadłospisy #2, czyli wyjątkowo grzeczny weekend




Rzadko kiedy trafia mi się tak spokojny, grzeczny i uporządkowany weekend, żeby móc udokumentować całe swoje menu, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja, postanowiłam wykorzystać ją i pobiegać trochę z telefonem, żeby pokazać Wam co przygotowałam sobie do jedzenia. Może komuś przyda się tych kilka luźnych wegańskich inspiracji. Zastrzegam, że nie jest to żadna zbilansowana dieta, tylko przykłady. Jem codziennie praktycznie co innego, więc o dostarczenie wszystkich niezbędnych składników się nie martwię. Obiecuję, że na razie nie będę Was zamęczać kolejnymi jadłospisami, choć ostatni wpis cieszył się sporą popularnością, więc przypuszczam, że tak jak ja, lubicie czasem pozaglądać innym do talerza :)



SOBOTA


ŚNIADANIE


Kasza jaglana gotowana z pomarańczą i kardamonem,
podana z tahini i syropem klonowym



niedziela, 11 stycznia 2015

Gulasz z ciecierzycy we włoskich klimatach



Ciecierzyca jest jednym z moich ulubionych warzyw, jednak dość rzadko przygotowuję coś na jej bazie przez zapominalstwo. Wymaga niestety wcześniejszego namoczenia, a ja orientuję się, że zjadłabym ją na obiad zazwyczaj godzinę przed nim. Wtedy ratuję się czasem puszką. Wiem, że lepiej ugotować samemu, ale z braku laku puszka zda egzamin. Najczęściej łączę ciecierzycę z orientalnymi przyprawami, lecz tym razem postawiłam na Włochy. Chciałam wykorzystać przywiezione przez siostrę włoskie kapary w soli (pyszne, zupełnie inne niż te ze słoika). Żeby było jeszcze bardziej po włosku, można podać danie z makaronem. Jako, że sama za nim nie przepadam, wybrałam kaszę jaglaną. Zdjęcia znów beznadziejne - gdy jem obiad za oknem jest już ciemno. 





sobota, 10 stycznia 2015

Zimowy obiad wegański - podsumowanie akcji


Moja miesięczna akcja kulinarna Zimowy obiad wegański dobiegła właśnie końca. Prosiłam o zgłaszanie przepisów na obiady oparte na składnikach roślinnych, które dostępne są w sklepach zimą. Jestem bardzo zadowolona z wyników - otrzymałam sporo ciekawych propozycji, mogących posłużyć za inspirację w najbliższych miesiącach. Nawet teraz na naszych talerzach nie musi być szaro i nudno. Spójrzcie tylko na miniaturki poniżej - jest kolorowo, różnorodnie i zdrowo. Zachęcam do korzystania z przepisów i życzę smacznego! A już niedługo planuję swoją kolejną kulinarną akcję :)






piątek, 9 stycznia 2015

Wyzwanie filmowe, czyli jak zmobilizować się do nadrabiania zaległości



Dzisiaj bez jedzenia, za to z odrobiną kultury. Postanowienia noworoczne nie są czymś, co zaprząta szczególnie moją głowę. Nie chcę chudnąć, nie chcę być milsza, nie chcę rzucać nałogów. Wiadomo - wiele rzeczy w moim życiu wymaga poprawy, ale żadne cezury mi w tym na pewno nie pomogą. Zbyt skomplikowany to proces, by wyznaczać sobie deadline'y. Mimo wszystko, na jedno postanowienie znalazłam miejsce w swojej noworocznej rozpisce. Postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu filmowym na rok 2015, które wpadło mi w oko na fejsbuku. Myślę, że ta zabawa zmusi mnie do poświęcenia czasu na coś, co przecież kocham robić, a o czym w natłoku codziennych obowiązków, zbyt często zapominam. Zazwyczaj takie akcje mnie nie ruszają, lecz w tym wypadku lista kategorii okazała się wyjątkowo przekonująca i pomocna w uporządkowaniu filmowych zaległości. Jeśli macie ochotę poczytać więcej o wyzwaniu, jego zasady znajdziecie tutaj: Filmowe wyzwanie 50/2015. Może ktoś jeszcze skusi się i dołączy? :)

Przy okazji zachęcam do polubienia mojego bloga na fejsbuku - o tu.


Cinema Paradiso




poniedziałek, 5 stycznia 2015

"To co Ty jesz?", czyli wegański jadłospis #1




Pytanie o to, co ja tak właściwie jem, słyszę niemal równie często, jak o to, dlaczego jestem masochistką i skazuję się na takie katusze.  No bo jak to tak bez Milki, jak to tak warzywa tylko jeść na obiad, a czym posmarować kanapkę, co wlać do kawy? Żeby zaspokoić ciekawość niewegan, postanowiłam wrzucać od czasu do czasu swoje fotomenu. Nie chcę, żeby traktować te jadłospisy jako wzór, bo do wzorowego odżywiania mi jeszcze daleko, ale staram się, żeby to, co jem, było wartościowe, dobrze smakowało i dawało mi odpowiednią ilość energii. Może kogoś zainspiruję albo przynajmniej udowodnię, że nie ma w mojej diecie szczególnych wyrzeczeń. Co dzisiaj zjadłam?



sobota, 3 stycznia 2015

Mój rok 2014 - niekoniecznie kulinarnie. Małe podsumowanie



Dość często podsumowuję, rzadko jednak dzielę się wynikami owych podsumowań z innymi. Dziś postanowiłam złamać tę zasadę i zaprezentować Wam, jak wyglądał mój rok 2014 - co mnie poruszyło, co zdziwiło, co rozczarowało. Nie jest to spójny wywód - raczej szereg impresji. Lubię choć trochę "poznać" osoby, których blogi przeglądam, więc i ja chcę dać się poznać trochę bliżej. Będzie i kulinarnie, i niekulinarnie. Mam nadzieję, że choć trochę ciekawie.


czwartek, 1 stycznia 2015

Bananowo-karobowa owsianka na dobry początek! (+ przekąska sylwestrowa)



Nowy rok najlepiej rozpocząć porządnym, ciepłym śniadaniem. Proponuję owsiankę gotowaną na wodzie, która, o dziwo, jest lepsza, niż niejedna mleczna. Słodyczy nadają jej banan, daktyle i karob. Idealnie komponuje się z kwaśnym dżemem i roztapiającą czekoladą. Niech cały nadchodzący rok smakuje Wam tak, jak to śniadanie!