Awokado jest zdrowe, więc wpychajcie je, gdzie tylko się da. W poprzednim wpisie zachwalałam słodkie wydanie ciecierzycy, teraz pokłony składam przed słodkim awokado. Wyśmienicie nadaje się do koktajli, nadając im gęstą i kremową konsystencję. Jest też świetną bazą dla różnego rodzaju słodkich puddingów. Najbardziej lubię łączyć awokado z pomarańczą lub bananem i karobem lub kakao. Takie kremy dodać można do owsianki, posmarować nimi naleśniki czy kanapki albo zjadać jako deser z dodatkiem owoców. Tym razem postanowiłam wpakować krem z awokado w drożdżówkę. Jako, że dysponowałam jeszcze ostatkami dyniowego puree, ciasto drożdżowe jest na jego bazie, ale spokojnie możecie też zrobić zwykłe ciasto drożdżowe. Przepraszam za zdjęcie z kategorii tych beznadziejnych - wczesne zachody słońca nie sprzyjają blogowaniu, gdy brak sprzętu fotograficznego.
SKŁADNIKI (na jedną keksówkę):
Nadzienie:
- 1 dojrzałe awokado
- sok z jednej małej pomarańczy
- 3 porządne łyżeczki melasy (lub innego słodu)
- 3 łyżki karobu
- 1 łyżeczka przyprawy piernikowej
- szczypta soli
- opcjonalnie: 50 g posiekanej gorzkiej czekolady, np. ze skórką pomarańczową
Zmiksuj wszystko na gładko. Jeśli masz ochotę, dodaj posiekaną czekoladę.
Ciasto (zweganizowałam przepis z Moich Wypieków):
- 2,5 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej (można dać orkiszową albo pomieszać pół na pół ze zwykłą mąką - drożdżówka będzie lżejsza)
- 20 g świeżych drożdży
- pół szklanki mleka roślinnego
- 3/4 szklanki puree z dyni
- 2 łyżki oleju/oliwy
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki kardamonu
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- szczypta soli
Przygotowuj rozczyn z drożdży - rozpuść je w ciepłym mleku, dodaj łyżkę mąki i łyżeczkę cukru, jeśli mleko nie jest słodzone. Odstaw do wyrośnięcia pod przykryciem na 15 minut. Do miski wsyp mąkę, dodaj rozczyn i resztę składników i wyrób gładkie i elastyczne ciasto (w razie potrzeby dosyp trochę mąki). Trzeba trochę czasu poświęcić na wyrabianie - w końcu przestanie się kleić. Odstaw pod przykryciem w ciepłe miejsce na około 1-1,5 godziny. Niech rośnie i podwaja swoją objętość. Gdy to nastąpi rozwałkuj ciasto na duży prostokąt (nie za grubo, nie za cienko) i posmaruj nadzieniem. Zwiń w roladę, przetnij na pół i zapleć. Warkocz przenieś do wyłożonej papierem keksówki. Piecz około 35-40 minut w 180 stopniach. Sprawdzaj drewnianym patyczkiem, czy na pewno jest upieczone. Daj ciastu ostygnąć, krój, jedz i popijaj bananową kawą mrożoną, słuchając na przykład tego:
SMACZNEGO!
jak smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym pomysłem! Drożdżówki prezentują się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńświetna! bardzo podoba mi się pomysł na nadzienie :) zdrowiej chyba się nie da! :D
OdpowiedzUsuń