W tym roku po raz pierwszy przygotowałam w pełni wegańskie Święta. Niestety czasu nie było tak dużo, ile potrzebowałam, żeby wyżyć się kulinarnie, więc zestaw potraw nie był szczególnie bogaty, a większość z nich to nie moje autorskie przepisy, a jedynie zmodyfikowane, podpatrzone gdzieś indziej pomysły. W związku z tym, nie zamieszczam osobnych postów z każdą potrawą, a jedynie zbieram w jednym miejscu zdjęcia, które udało mi się zrobić, żeby pokazać niedowiarkom, że nie musiałam zadowolić się jedynie natką pietruszki. Jestem bardzo zadowolona z wszystkich dań, a w przyszłym roku na pewno znajdę więcej czasu i menu będzie jeszcze bogatsze. Zapraszam na krótką relację :)
Podchoinkowe lektury |
W Wigilię jedliśmy barszcz (robię go od trzech lat według tego przepisu i polecam) z tortellini zamiast uszek (mały gotowiec z braku czasu, ale zdał egzamin) oraz bigos oparty na tym przepisie z moimi modyfikacjami (dorzuciłam śliwki suszone, nalewkę żurawinową, kiełbaski wędzone oraz tofu wędzone). Zdjęcie nie z Wigilii, a z dzisiaj.
|
Makowiec stąd - masa makowa ze śliwkami i orzechami włoskimi, słodzona daktylami, pominęłam olej kokosowy i posypałam dodatkowo prażonymi płatkami kokosa |
Newton czeka na obiad |
Świąteczny obiad - pieczeń (pyszna!), czerwona kapusta duszona z octem jabłkowym, anyżem, jabłkami, cynamonem i cukrem, gotowane ziemniaki i sos pieczeniowy (oparty na tym, ale z dodatkiem między innymi płatków drożdżowych i innymi modyfikacjami, których już nie pamiętam) |
Moja duma - tofurnik z tego przepisu |
Piernik inspirowany tym - pominęłam polewę, a zamiast sztucznego miodu użyłam melasy, dzięki czemu ma bardzo intensywny smak |
Świąteczne piwo i kanapki z pasztetem pieczeniowym |
Moje świąteczne łoże |
Oprócz tego były jeszcze owsiane ciasteczka z żurawiną i czekoladą, które nie doczekały się zdjęcia.
zdjęcie z kotem najlepsze :))
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie świąt bez tofurnika ;)
Ja już teraz też ;)
UsuńMurakami <3
OdpowiedzUsuńJejku wszystko tu wygląda zdecydowanie wspaniale.Bardzo fajnie, że mimo wszytsko wyszły własnie takie świeta jakie chciałas <3!
OdpowiedzUsuńTeż dostałam te nowoczesne zasady odżywiania w praktyce :)
same pyszności! u mnie również pierwsze wegańskie święta, aczkolwiek nie każdego domownika da się przekonać do tego by nie było ryby. w każdym razie, ja przygotowałam wegańskie pyszności :)
OdpowiedzUsuńchętnie zjadłabym tego tofurnika!
U mnie na szczęście bez problemu przeszedł weganizm w 100 procentach, a mama stwierdziła, że to były jej najlepsze Święta, więc jestem podwójnie zadowolona :)
UsuńWszystko wygląda cudnie !! Najbardziej podoba mi się makowiec, tofurnik i bigos. Mam nadzieję, że i mi kiedyś uda się przeżyć całkowicie wegańskie święta ;)
OdpowiedzUsuń